5 lip 2016

Published 07:20 by with 0 comment

Broadchurch - Nie tylko whisky człowiek żyje #3




Wjechałem do Broadchurch jako turysta, a zostałem jako tubylec. Co mnie przyciągnęło? Pełni tajemnic sąsiedzi? Niesamowita natura w postaci niebosiężnych klifów, morza i rozległych wrzosowisk? Atrakcje turystyczne Anglii, szkockie akcenty, czy wreszcie butelka Laphroig 10 Y.O. w hotelowym barze? Po chwili namysłu - wszystko powyżej i sto kolejnych rzeczy. Przez 16 odcinków (2 sezony) przeżywałem losy bohaterów miasta, rozważałem kolejne ruchy policji, zbierałem dowody i podziwiałem piękno natury nadmorskiego miasta. Do tego ta muzyka... Mogę śmiało powiedzieć, że serial wcisnął mnie w fotel i gdyby nie pełny pęcherz, pewnie bym z niego nie schodził. Czy wspomniałem już o ... morderstwie?

Broadchurch (2013-2015) to serial z pogranicza kryminału i dramatu, który na przestrzeni dwóch sezonów opowiada o losach mieszkańców niewielkiego nadmorskiego miasteczka. Idylliczną atmosferę mąci tajemnicze morderstwo, którego ofiarą padł młody chłopiec. Sprawą zajmuje się dwójka policjantów - Alec Hardy ( w tej roli niezapomniany z "dr Who" i "Jessica Jones" - David Tennant) i Ellie Miller ( Olivia Coleman), stanowiących, zdawałoby się, najgorzej dobrany duet z możliwych. Alec to zmęczony życiem, szorstki detektyw, który po klęsce poprzedniej dużej sprawy musi przegonić demony, udowadniając wszystkim, ale przede wszystkim sobie, że stać go na ostatnią szarżę. Nie przyjechał żeby zawierać przyjaźnie. Nie popija kawusi z kumplami po fachu. Ma odnaleźć mordercę i nic więcej się nie liczy, przynajmniej początkowo. Miller to kochająca matka, wrażliwa żona i idealna sąsiadka, która stara się poskładać rozsypane puzzle wizerunku sielankowego dotychczas miasteczka. 

Tłem dla głównych bohaterów jest kilkunastu mieszkańców związanych ze sprawą, z których każdy od pierwszego odcinka wydaje się podejrzany. Każdy jest człowiekiem z krwi i kości, ma własną historię, problemy i tajemnice. Mistrzowski casting i gra aktorska spowodowała, że oglądając serial zapominamy o granicy pomiędzy realnym światem, a fikcją. To nie jest kolejna hollywodzka produkcja, pełna sztucznych, plastikowych ludzi. Nie ma silikonowych biustów, wybuchów, i dialogów wypowiadanych w plecy. Każdy odcinek tętni życiem, zapewnia emocje i ukazuje coś nowego, co jeszcze bardziej przyciąga i zaciska palce na pilocie. W aktorach nie widać odtwórców ról. Oni SĄ postaciami, które grają i odczucie to towarzyszyło mi od pierwszego do ostatniego odcinka. 


Zazwyczaj seriale tego typu stanowiły dla mnie wyzwanie. Kto zabił? Kim jest morderca, który na pewno został już subtelnie przedstawiony przez scenarzystów pomiędzy zwrotami akcji, a dużą ilością dziwnych bohaterów, kiedy nasze podejrzenia były skierowane na kogoś bardziej oczywistego. Broadchurch nie jest wyjątkiem, ale gdy w połowie sezonu obstawiłem winnego, nagle przestało mieć to dla mnie znaczenie. Nie chodziło już o walkę pomiędzy moim ego, a pomysłowością twórców. Okazało się, że zdecydowanie bardziej interesują mnie emocje bohaterów, ich reakcje i podejmowane działania. Do tego ta muzyka! Skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami i zagadka morderstwa nie robiłyby takiego wrażenia na widzu, gdyby nie doskonała lokalizacja miasteczka, iście brytyjski klimat serialu i właśnie idealnie dobrana linia melodyczna. A jeśli myślicie, że fabuła musi skończyć się po znalezieniu winnego, to tym bardziej polecam wam ten seans. Chyba od czasów dwóch pierwszych sezonów "Sherlocka" produkcji BBC, żaden serial nie zrobił na mnie takiego wrażenia. 


Broadchurch dostępne jest na DVD, jednak można go również obejrzeć na Netflixie. Biorąc pod uwagę, że pierwszy miesiąc Netflixa jest darmowy, nie wiem czemu jeszcze to czytacie? Kilka kliknięć i konto gotowe, a potem pa pa kariero, rodzino i przyjaciele. Gdy konto już będzie aktywne, logujecie się do aplikacji i wpisujecie BROADCHURCH. A potem? Do zobaczenia za kilka dni. 

A gdy traficie na odcinek, w którym waszym oczom ukaże się zielona butelka w hotelowym barze, zapraszam do naszej recenzji: Laphroaig 10 Y.O. - Czy jest na sali lekarz? - Degustacja #3

Autor:
Adam Kucharuk
Marika Wójcik - Kucharuk
      edit

0 komentarze:

Prześlij komentarz