O destylarni Ardbeg
mogliście już przeczytać przy naszym wcześniejszym spotkaniu z
Ardbeg 10 y.o. Osobiście uważam, że jest to destylarnia dla
świadomych koneserów, a ich wypusty skierowane są dla ludzi o
zaprawionych kubkach smakowych. Każdą degustację, podczas której
mamy okazję zasmakować w alkoholu z bardzo rozpoznawalnej, zielonej
butelki, Ardbegiem raczej kończymy, niż ją zaczynamy. To samo
dotyczy np. Laphroaiga, jednak mimo swojej torfowej mocy, obie
destylarnie wyróżniają odmienne niuanse w palecie.
Whisky ta zaczerpnęła
nazwę od morskiego wiru, który znajduje się na północ od wyspy
Islay. Podobno tylko najodważniejsi żeglarze zdobyli się na
przemierzenie tej trasy i wspominają te doświadczenia z wypiekami
na twarzach. Takie same wypieki mają pojawiać się na wieść o
kolejnym wypuście trunków typu NAS z destylarni Ardbega. Jak
wiecie, podchodzimy sceptycznie do wytworów bez wieku podanego na
etykiecie i często wystarczy to już do odebrania punktów w
ostatecznym rozliczeniu, jednak tutaj warto było zrobić wyjątek.
Corryvreckan to solidna
whisky. Mieliśmy możliwość zdegustować ją przy okazji urodzin
jednego z naszych redaktorów i był to ciekawy wieczór. Butelka 0,7
do kupienia jest w cenie około 300 zł. To około stu złotych
więcej, niż edycja dziesięcioletnia, ale fakt posiadania 57.1%
mocy i brak filtrowania na zimno zdecydowanie nas zachęcił. Według
producenta mamy tu zbiór destylatów leżakujących powyżej 12 lat
w beczkach z francuskiego dębu, jak i poniżej 10 lat, po bourbonie.
Połączenie to ma na celu powalić nas na kolana i zawirować
zarówno w ustach, jak i głowie.
Jako
następca bardzo wysoko ocenianej edycji Ardbega 1990 Airigh
nam Beist, Corryvreckan nie miał łatwo. Szybko jednak zyskał
sympatię zarówno fanów destylarni, jak i torfowej whisky. Jak
zaraz się przekonacie, naszą też.
Oko:
Ładne opakowanie z wyraźnym logo wiru
na przedzie. Wygląda spójnie, solidnie i na bogato. Alkohol o
ciemno słomkowym kolorze.
Zapach:
Ardbeg zazwyczaj kojarzył
mi się z bagnem. Podmokły teren, grzęzawisko i zbutwiałe kawałki
drzew. Okazało się, że edycja Corryvreckan, idzie jeszcze dalej i
doprawia to, co już wydawało się gotowym posiłkiem. Czujemy tu
zdecydowanie las, ale raczej świeżość świerkowych gałęzi, niż
glebę i leśną, wilgotną ściółkę. Jest słone, morskie
powietrze i żywiołowość alkoholu, a na koniec dużo ostrzejszych
przypraw, dymu z ogniska i ziół.
Smak:
Alkohol w mocy 57.1%
początkowo pali podniebienie, ale potem odsuwa się, pozostawiając
miejsce dla posmaku żywicy, orzechów, grzybów. Ma się wrażenie,
jakby beczka nie była z dębu, ale wyżej wspomnianego świerku, czy
jodły. Po chwili dochodzą goździki, imbir i pieprz. Na koniec
ukazuje się wytrawność trunku. Subtelnie ścina język, łapiąc
go w kleszcze przyjemności. Zawartość kieliszka to podróż w
nieznane. Co chwilę mamy do czynienia z kolejnym odkryciem.
Niesamowita głębia smaku jest domeną edycji Corryvreckan.
Finisz:
Długi, intensywny i ciekawy. Jest tu
do czego wracać, a moc aromatów przy każdym łyku ukazuje coś
nowego. Wspomniana pieprzność zostaje na gardle, uwydatniając
delikatne smaki węgla.
Podsumowanie:
Corryvreckan przypadł nam do gustu. Jest ciemniejszą, głębszą wersją dziesięciolatki. Dzieje się tu na tyle dużo, że obie otwarte butelki nie pogryzą się stojąc obok siebie. To tak, jak z pytaniem dzieci, które się bardziej kocha. Oczywiście, że oboje tak samo...ale może to być inny rodzaj miłości. Omawiana wersja, to obok Uigeadail podstawa dla każdego fana destylarni.
Zobacz także:
Ardbeg 10 Y.O. - Bagienny demon z Islay - Degustacja #1
Autor:
Adam Kucharuk
Marika Wójcik - Kucharuk
Corryvreckan przypadł nam do gustu. Jest ciemniejszą, głębszą wersją dziesięciolatki. Dzieje się tu na tyle dużo, że obie otwarte butelki nie pogryzą się stojąc obok siebie. To tak, jak z pytaniem dzieci, które się bardziej kocha. Oczywiście, że oboje tak samo...ale może to być inny rodzaj miłości. Omawiana wersja, to obok Uigeadail podstawa dla każdego fana destylarni.
Zobacz także:
Ardbeg 10 Y.O. - Bagienny demon z Islay - Degustacja #1
Autor:
Adam Kucharuk
Marika Wójcik - Kucharuk
0 komentarze:
Prześlij komentarz